TL;DR
Istota: sędzia Amit Mehta nakazał Google ograniczenie wszystkich umów dotyczących domyślnego wyszukiwania i sztucznej inteligencji do ściśle jednego roku. Kluczowe szczegóły: Orzeczenie kończy wieloletnie umowy na wyłączność i wyraźnie uwzględnia „produkty generujące sztuczną inteligencję” obok tradycyjnych wyszukiwarek. Dlaczego to ma znaczenie: tworzy to nieustającą coroczną aukcję, podczas której rywale tacy jak OpenAI mogą rzucić wyzwanie Google w walce o lukratywne domyślne miejsce na urządzenia Apple. Kontekst: unikając konieczności sprzedaży przeglądarki Chrome, decyzja ta przekształca szacunkową roczną płatność Google na rzecz Apple w wysokości 20 miliardów dolarów w niestabilne negocjacje.
Chociaż na początku tego roku Google uniknął wymuszonego podziału swojej przeglądarki Chrome, lukratywne umowy dotyczące domyślnego wyszukiwania nie są już bezpieczne. Sędzia federalny nakazał technologicznemu gigantowi coroczną renegocjację szeroko zakrojonych umów dystrybucyjnych, skutecznie kończąc wieloletnie blokady, które ugruntowały jego dominację na urządzeniach Apple.
Ogłoszony w piątek przez sędziego Amita Mehtę ostateczny wyrok ogranicza wszystkie przyszłe umowy dotyczące wyszukiwania i generatywnej sztucznej inteligencji do ściśle jednego roku. Nakaz ten zmusza Google do obrony swojej pozycji przed pojawiającymi się rywalami, takimi jak OpenAI, w nieustającej aukcji o wysokie stawki na domyślny slot dla iPhone’a.
Mandat: zakończenie ery „wiecznej umowy”
Daleko od prosta zmiana administracyjna, roczny limit wprowadza tarcia strukturalne w najważniejszych relacjach biznesowych Google. ostateczny dekret sędziego Amita Mehty nakłada rygorystyczny 12-miesięczny limit na wszystkie umowy dotyczące domyślnego wyszukiwania, skutecznie zakazując wieloletnich umów na wyłączność, które w przeszłości definiowały dominację Google na urządzeniach z Androidem i iOS.
W szczególności obejmując zarówno „wyszukiwanie ogólne”, jak i pojawiające się „produkty generujące sztuczną inteligencję”, orzeczenie stanowi zabezpieczenie na przyszłość dla przepisów przeciwdziałających przechodzeniu branży na chatboty. Uwzględniając sztuczną inteligencję, sąd gwarantuje, że Google nie będzie mógł po prostu przenieść swojego monopolu z tradycyjnego wyszukiwania na interfejsy konwersacyjne, nie stawiając czoła tej samej presji konkurencyjnej.
Promocja
Aby wyegzekwować te nowe tarcia, sędzia Mehta nakazał „twardy i szybki wymóg rozwiązania umowy po roku”.
W przeciwieństwie do początkowego żądania Departamentu Sprawiedliwości dotyczącego podziału strukturalnego, środek ten skupia się na tarciach na rynku, a nie na zbyciu aktywów. Wymuszając coroczny cykl „ponownego składania ofert”, wymóg teoretycznie umożliwia konkurentom coroczne kwestionowanie pozycji Google.
Co ciekawe, Google sam zaproponował to ograniczenie w październikowej propozycji Google jako „prawdopodobnie rozsądną” alternatywę dla całkowitej zakaz płatności. Uznając obciążenie administracyjne związane z corocznymi negocjacjami za preferowany wynik, firma prawdopodobnie starała się uniknąć całkowitej utraty możliwości płacenia za status niewypłacalności.
Równanie Apple: roczne zmiany wynoszące 20 miliardów dolarów
W przypadku Apple orzeczenie przekształca gwarantowany strumień przychodów w niestabilne roczne negocjacje. Pod względem finansowym sytuacja bazowa jest znacząca – zgodnie z wrześniowym orzeczeniem dotyczącym środków zaradczych Google zapłaci Apple w 2022 r. około 20 miliardów dolarów za niewywiązanie się z umowy.
Reprezentujący około 20% wszystkich przychodów Apple z usług ten pojedynczy strumień płatności podkreśla zależność szczegółowo opisaną w raportach zależności Firefoksa od przychodów. Sędzia Mehta wyraźnie odrzucił całkowity zakaz tych płatności, aby uniknąć „wyniszczającej” szkody dla partnerów, takich jak Mozilla, którzy polegają na tych dochodach.
W swoim uzasadnieniu zachowania struktury płatności sędzia zwrócił uwagę na potencjalne skutki gospodarcze:
„Odcięcie płatności od Google prawie na pewno spowoduje znaczne, w niektórych przypadkach wyniszczające, szkody na dalszym etapie łańcucha dostaw dla partnerów dystrybucyjnych, powiązanych rynków i konsumentów, co odradza wprowadzenie szerokiego zakazu płatności.”
Chociaż strumień przychodów przetrwa, nie jest to już renta. Analitycy rynku argumentują, że to tarcie w rzeczywistości zwiększa dźwignię Apple. Wymuszając coroczną aukcję, Apple może wiarygodnie zagrozić zmianą dostawcy lub zażądać wyższych płatności co 12 miesięcy, zamiast ograniczać się do długoterminowej stopy procentowej.
Odzwierciedlając logikę „wyboru Hobsona”, decyzja sądu uznaje ryzyko. Sędzia Mehta obawiał się, że całkowity zakaz płatności zmusi Apple do bezpłatnego korzystania z Google ze względu na jego wyższą jakość, zamiast przejść do płatnego, ale gorszego rywala.
Próbując rozwiązać ten problem poprzez wprowadzenie konkurencji bez niszczenia podstawowego modelu biznesowego, coroczny proces ponownego składania ofert zapewnia delikatną równowagę.
Dzika karta AI: przygotowania do aukcji 2026
Poprzez wyraźne uwzględnienie generatywnej sztucznej inteligencji w swoim mandacie, sąd przygotowuje grunt pod nowy rodzaj wojny przeglądarkowej. Zapewniając równe szanse, język orzeczenia poddaje „produkty GenAI” tym samym zasadom otwartego składania ofert, co tradycyjne wyszukiwarki.
Wyraźnie otwierając drzwi nowym uczestnikom, postanowienie to pozwala przeglądarce ChatGPT Atlas i platformie Perplexity’s Comet ubiegać się o domyślne miejsce docelowe. Te przeglądarki oparte na sztucznej inteligencji stanowią pierwsze od dziesięcioleci rzeczywiste zagrożenie produktowe dla dominacji wyszukiwarki Google w wyszukiwarce.
W obronie stanowiska firmy rzecznik wskazał już wcześniej na rozwój nowych technologii: „Dzisiejsza decyzja pokazuje, jak bardzo branża zmieniła się wraz z pojawieniem się sztucznej inteligencji, która zapewnia ludziom o wiele więcej możliwości wyszukiwania informacji”.
Utworzenie powtarzającej się „aukcji” w cyklu rocznym pozwala Apple na wykorzystanie głębokich kieszeni Google Innowacja techniczna OpenAI. Chociaż obecnie istnieją możliwości prawne, bariera finansowa pozostaje znacząca. Nie jest jasne, czy jakikolwiek start-up zajmujący się sztuczną inteligencją będzie w stanie sprostać czekowi na 20 miliardów dolarów, nawet przy wsparciu gigantów takich jak Microsoft.
Unikając powszechnego w Unii Europejskiej środka zaradczego w postaci „ekranu wyboru”, orzeczenie sprzyja presji rynku zaplecza. Zamiast pytać konsumentów o wybór, sąd obstawia, że coroczna konkurencja o domyślny automat będzie napędzać innowacje i lepsze warunki dla użytkowników.
Podziękowanie czy pułapka? Reakcja branży
Wstrząsając decyzją o powstrzymaniu się od rozpadu strukturalnego, krytycy skupili się na odrzuceniu zbycia Chrome. Wielu zwolenników prawa antymonopolowego uważa, że środki zaradcze oparte wyłącznie na postępowaniu są niewystarczające, aby zlikwidować monopol budowany przez dwie dekady.
Wyrażając frustrację wynikami, Nidhi Hegde z American Economic Liberties Project zaproponował bezpośrednią analogię: „Nie można znaleźć kogoś winnego napadu na bank, a następnie skazać go na napisanie podziękowania za łup”.
Podsycając debatę na temat skuteczności obecnych przepisów antymonopolowych, rozbieżności między Wyrok „monopolistyczny” z sierpnia 2024 r. oraz środki „wyłącznie oparte na postępowaniu” zawarte w wyroku z grudnia 2025 r. pozostają przedmiotem sporu. Konkurenci argumentują, że bez zakłócania ekosystemu Google monopol będzie się samowzmacniał niezależnie od warunków umowy.
DuckDuckGo, wieloletni rywal, ostrzegł, że wprowadzone środki mogą nie pójść wystarczająco daleko: „Google nadal będzie mógł nadal wykorzystywać swój monopol do powstrzymywania konkurentów, w tym w zakresie wyszukiwania sztucznej inteligencji. W rezultacie konsumenci będą nadal cierpieć.”
Mimo krytyki Departament Sprawiedliwości publicznie ogłosił zwycięstwo, wzywając do podjęcia środków zaradczych „znaczące”, mimo że nie osiągnęli głównego celu, jakim było rozstanie z Chrome. Firma Google potwierdziła, że złoży apelację od pierwotnego wyroku w sprawie odpowiedzialności, co może zamrozić ostateczny wynik na lata i opóźnić wdrożenie nowych zasad.