OpenAI opracowuje nowe narzędzie do generowania muzyki oparte na sztucznej inteligencji, co wprowadza wpływową firmę technologiczną na i tak już kontrowersyjny rynek.

Projekt firmy z San Francisco, podobno może konkurować ze start-upami takimi jak Suno i Udio. Firmy te stoją już w obliczu poważnych procesów sądowych o naruszenie praw autorskich ze strony Recording Industry Association of America (RIAA).

Rzekomy wpis OpenAI podnosi stawkę w ogólnobranżowej bitwie o dane szkoleniowe i własność intelektualną, oznaczając pierwszy poważny powrót do muzycznej sztucznej inteligencji od 2020 roku. Stawia to twórcę ChatGPT w centrum debaty na temat roli sztucznej inteligencji w dziedzinach kreatywnych.

OpenAI powraca do muzycznej sztucznej inteligencji w obliczu zawirowań w branży

Ponowne skupienie się OpenAI na generowaniu muzyki oznacza znaczący rozwój w branży sztucznej inteligencji. Według doniesień firma współpracuje ze studentami muzyki w prestiżowej Juilliard School, którzy przygotowują nuty do szkolenia nowego modelu.

Celem jest stworzenie systemu zdolnego do generowania muzyki na podstawie komunikatów tekstowych lub dźwiękowych. Jest to potężna funkcja, którą można wykorzystać do wszystkiego, od profesjonalnej kompozycji po dżingle reklamowe i ścieżki dźwiękowe do gier wideo.

Ta inicjatywa nie jest pierwszym krokiem OpenAI na rynek pole. W 2020 roku firma wprowadziła „Jukebox”, wczesny i ambitny eksperyment z muzyką generowaną przez sztuczną inteligencję.

Mimo że Jukebox był przełomowy jak na swoje czasy, był znany z tworzenia często nieprzewidywalnego dźwięku z zauważalnymi artefaktami, co czyniło go bardziej ciekawostką naukową niż praktyczne narzędzie.

Decyzja OpenAI o odłożeniu projektu na półkę pozwoliła nowej fali startupów objąć prowadzenie. Jego powrót teraz, prawdopodobnie w znacznie bardziej wyrafinowanym modelu, następuje w miarę dojrzewania krajobrazu muzycznego sztucznej inteligencji, co ukazuje zarówno ogromny potencjał twórczy, jak i poważne zagrożenia prawne.

Pole minowe prawne: eskalacja procesów sądowych dotyczących praw autorskich

W obliczu intensywnej presji prawnej z wielu stron sektor muzyczny AI charakteryzuje się fundamentalnym konfliktem dotyczącym praw autorskich. W czerwcu 2024 r. RIAA reprezentująca główne wytwórnie płytowe złożyła przełomowe pozwy przeciwko Suno i Udio, zarzucając masowe naruszenia praw autorskich.

Głównym argumentem RIAA jest to, że firmy te zbudowały swoje produkty komercyjne, kopiując ogromne biblioteki chronionej muzyki bez pozwolenia i odszkodowania, żądając odszkodowania w wysokości do 150 000 dolarów za utwór, którego dotyczy naruszenie.

Oskarżenia stała się bardziej szczegółowa w pozwie sądowym z września 2025 r., w którym RIAA zarzuciła firmie Suno systematyczne „zgrywanie strumieni” z platform takich jak YouTube w celu tworzenia swoich szkoleniowych zbiorów danych.

Wyzwania prawne tylko wzrosły. oddzielny pozew zbiorowy został niedawno złożony przeciwko obu firmom, tym razem w imieniu niezależnych artystów, którzy domagają się swoich dzieł był również używany nielegalnie po użyciu „zgrywania strumieniowego” do pobierania materiałów chronionych prawem autorskim z YouTube.

Otwarło to drugi front prawny, pokazując, że frustracja wykracza daleko poza główne wytwórnie i wydawców reprezentowanych przez RIAA. Prezes i dyrektor generalny RIAA, Mitch Glazier, stwierdził wówczas: „Nielicencjonowane usługi, takie jak Suno i Udio, które twierdzą, że kopiowanie dzieła artysty jest„ uczciwe “… cofają obietnicę prawdziwie innowacyjnej sztucznej inteligencji dla nas wszystkich”. Pozwy (skarga SunoSkarga dotycząca Udio) domagają się odszkodowania do 150 000 dolarów za utwór.

W swojej obronie Suno i Udio powołują się na doktrynę „dozwolonego użytku”. Twierdzą, że ich technologia ma charakter transformacyjny, umożliwiając tworzenie nowych dzieł, a nie po prostu kopiowanie istniejących.

Dyrektor generalny Suno, Mikey Shulman, stwierdził, że jego model został „zaprojektowany tak, aby generować zupełnie nowe wyniki, a nie zapamiętywać i powtarzać wcześniej istniejącą treść”. RIAA pozostaje nieprzekonana, postrzegając działania firm jako zwykłą kradzież na skalę przemysłową.

Podział branży: spory sądowe, licencje i ostrożność

Podczas gdy w sądzie toczą się spory prawne, branża muzyczna i technologiczna realizują rozbieżne strategie, aby poruszać się po tym nowym terenie. Co zaskakujące, według doniesień główne wytwórnie płytowe prowadziły rozmowy licencyjne z Suno i Udio w połowie 2025 r., jeszcze w trakcie postępowań sądowych RIAA.

To podwójne podejście sugeruje pragmatyczne uznanie, że sztuczna inteligencja pozostanie, co skłania do poszukiwania realnego modelu biznesowego obok postępowań sądowych.

Inne firmy wybierają bardziej ostrożny kurs, aby uniknąć komplikacji prawnych ze strony początek. Startup Voice AI ElevenLabs uruchomił swoje narzędzie muzyczne ze strategią „najpierw licencja”, zabezpieczając partnerstwo w zakresie danych z posiadaczami praw przed zbudowaniem modelu. Prezes Mati Staniszewski podkreślił, że „model jest tworzony wyłącznie na danych, do których mamy dostęp”.

Główni gracze technologiczni również postępują ostrożnie. Google pozycjonuje Music AI Sandbox jako narzędzie do współpracy dla twórców, osadzając unikalny znak wodny SynthID we wszystkich wyjściach audio, aby zapewnić identyfikowalność (dowiedz się o podejściu Google).

NVIDIA, po opracowaniu modelu audio Fugatto, zdecydowała się całkowicie wstrzymać jego publiczną publikację. Wiceprezes firmy, Bryan Catanzaro, wyjaśnił tę decyzję, zauważając, że „każda technologia generatywna zawsze niesie ze sobą pewne ryzyko, ponieważ ludzie mogą ją wykorzystać do generowania rzeczy, których wolelibyśmy, aby nie.”

Same platformy do przesyłania strumieniowego są zmuszone się dostosować. Pod koniec 2023 r. dyrektor generalny Spotify, Daniel Ek potwierdził, że usługa umożliwi muzykę generowaną przez sztuczną inteligencję, ale będzie monitorować nieupoważnione wykorzystywanie głosów artystów do podszywania się pod inne osoby, poruszając się, jak to określił, „kontrowersyjnym środkiem”.

Koszty ludzkie powodzi muzycznej opartej na sztucznej inteligencji

Dla wielu niezależnych muzyków debata jest mniej abstrakcyjna i wiąże się ze znacznymi kosztami ekonomicznymi.

Artyści, zwłaszcza z Ameryki Łacińskiej, zgłaszają, że ich twórczość jest zagłuszana przez zalew utworów tworzonych przez boty w serwisach streamingowych takich jak Spotify i Deezer. Sama ilość zautomatyzowanych treści prawie uniemożliwia twórcom ludzkim zyskanie popularności i widoczności.

Skala problemu jest zdumiewająca. Do kwietnia 2025 r. usługa przesyłania strumieniowego Deezer podała, że ​​utwory wygenerowane przez sztuczną inteligencję stanowiły 18% ze 100 000 przesyłanych dziennie.

Ta presja zmusza artystów do bycia nieustępliwymi marketingowcami tylko po to, by utrzymać głowę nad wodą. Badanie przeprowadzone w 2024 r. wśród chilijskich muzyków ujawniło strategiczne odejście od tworzenia albumów na rzecz wydawania singli co kilka tygodni, aby po prostu zachować aktualność w kanałach opartych na algorytmach.

Muzyczka z Paragwaju Sari Carri ubolewała nad wpływem na jej karierę, stwierdzając: „Życie piosenek jest krótsze, a informacje są zapamiętywane coraz rzadziej. Konkurowanie z tym dużo mnie kosztuje”.

Ostatecznie konflikt wykracza poza argumenty prawne i dotyka fundamentalnej wartości ludzkiego artyzmu.

Gdy OpenAI przygotowuje się do uruchomienia swojego nowego, potężnego narzędzia, wkracza w podzielony krajobraz, stając się zarówno przełomowym innowatorem, jak i centralną postacią w walce o zdefiniowanie przyszłości muzyki.

Categories: IT Info